"Beksa" lyrics - YOUNG MULTI

YOUNG MULTI
"Beksa"

[Zwrotka 1]
W lapie mam telefon
A na koncie trzymam se tysiace
Ale martwie sie, bo jakis pajac
W komentarzu mi napisal, ze sie koncze
Co za bezsens
Kiedys marzylem o tym miejscu, w ktorym dzis jestem
Presja mnie wykancza, bo oczekuja tu wiecej
Ale jak upadasz, kto ci poda reke?
Nie chce wyjsc na bekse
Ale komu sie wyplakac kiedy kluje serce
Tysiace ludzi chce zajac twoje miejsce
Tysiace ludzi chce wbijac na backstage'e

[Pre-Chorus:]
Daj mi tysiac milosci albo nic
Tym co poszli chuj do dupy albo chuj im w ryj
Chce zebys przy mnie byl, nawet kiedy nie mam sil
Chce zebys przy mnie byl, nawet kiedy nie mam sil

[Refren 2x]
Powiedz czego chcesz
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
I potem przytul mnie
Szepnij mi do ucha "jest okej"
Podaj reke kiedy bedzie zle

[Zwrotka 2]
Bylem juz na szczycie, na dole
Na szczycie, na dole
Na szczycie, na dole
Na szczycie, na dole
Jakbys przezyl rollercoaster na mym miejscu
To bys albo nie zyl albo zrezygnowal juz na wejsciu
Sa momenty kiedy chcialem skonczyc z tym
Ale obiecalem nie dam satysfakcji im
Kiedy masz na bani taki syf
Ciezko znalezc sile mi by do przodu isc
By do przodu isc (hu-uh)
By do przodu isc
By do przodu isc

[Refren 3x]
Powiedz czego chcesz
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
I potem przytul mnie
Szepnij mi do ucha "jest okej"
Podaj reke kiedy bedzie zle

[Outro:]
Powiedz czego chcesz
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
Popatrz na mnie powiedz "jest okej"
I potem przytul mnie
Szepnij mi do ucha "jest okej"
Podaj reke kiedy bedzie zle